piątek, 6 listopada 2015

PARÓWKI czyli idealna FRYZURA do spania

Jesienna chandra dopadła i mnie. Rozbicie i ogólne złe samopoczucie zaczęły mi dokuczać już na początku tego tygodnia. Człowiek tylko marzy o ciepłym i przytulnym łóżku i zapadnięciu w sen zimowy. Jednak nawet podczas snu trzeba zadbać o komfortową fryzurę nie niszczącą włosów i pozwalającą się wyspać.



Moją niezastąpioną fryzurą do spania są, jak to nazywam, parówki. Uważałam ją za bardzo popularną, ale ostatnio coraz częściej przekonywałam się, że tak naprawdę niewiele osób ją kojarzy. Wielka szkoda, bo jest niesamowicie wygodna i banalna w wykonaniu. Moim celem jest jej rozpowszechnienie, tak by jak najwięcej osób się o niej dowiedziało:)
Do zrobienia fryzurki potrzebujemy kilku gumek o różnych, stopniowo mniejszych rozmiarach. Osobiście używam frotek. Są delikatne i nie szarpią włosów.

Jak ją wykonać?
Wystarczy mniej więcej w równych odstępach ponakładać gumki na włosy. Możecie je tak upiąć tuż nad karkiem, nieco wyżej lub na samym czubku głowy-całkowita dowolność. Przerzucamy parówkowy kucyk przez poduszkę i spokojnie zasypiamy. Prawda, że proste?;)



Odkryłam tą fryzurkę na początku mojego włosomaniactwa i dalej jestem jej ogromną zwolenniczką. W przeciwieństwie do zwykłego kucyka, włosy są zebrane w garści, nie rozchodzą się na wszystkie strony. Nie ciągnie za włosy, długo się trzyma. Nie zdarza mi się raczej obudzić z rozpuszczonymi włosami, pomimo, że są śliskie, gumki nieznacznie się tylko obsuwają. Bardzo lubię w niej chodzić również na co dzień po domu, w tym przypadku także jest niezawodna.
Jeśli się uprzemy może ona służyć także za fryzurę na wyjście. Wtedy konieczne będą ładne, ozdobne gumki, odrobina fantazji i efekt z pewnością będzie zniewalający i oryginalny;)

Znacie tą fryzurę? :)

Ps. Jak tam idzie dziewczynom zapisanym do akcji glinkowej?;)


27 komentarzy:

  1. haha spałam tak kiedyś! ale tytuł posta "parówki" przyciągnął mnie maksymalnie :D fajna nazwa do tego ;P niestety mnie nieestetycznie odgniatała, jak większość fryzur :(... zostałam przy satynowej poduszce i rozpuszczonych włosach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:D Szkoda, u mnie po takiej fryzurze włosy są idealnie proste. Muszę kiedyś zainwestować w satynową poszewkę:)

      Usuń
  2. O proszę, tak jeszcze nie robiłam :D ja raczej na ogol w rozpuszczonych śpię

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubiłam ją w dzieciństwie :) Ale do snu muszę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie niestety gumki z pewnością by zrobiły odgniecenia :(

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie by sie nie sprawdziła, dostawałbym szału ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś tak spałam i miałam całkiem ładne fale! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie ją nazwałaś :) Ja do snu albo robię koczka ślimaczka albo wykonuję warkocza :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy o tej fryzurze nie słyszałam. Ja robię koczka-ślimaczka albo warkocza ale z chęcią spróbuję Twojej propozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Parówki :D w życiu bym nie wpadła ani na taką nazwę, ani na takie upiecie do spania ;) fajny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam za krótkie włosy do tej metody aby nisko spiąć je pierwszą gumka a na czubku głowy nie lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny myk. Ja śpię w warkoczu bo na parówki są jeszcze moje włosy za krótkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja na to mówiłam kiełbaska XD

    OdpowiedzUsuń
  13. w dziecińswtie lubiłam tą fryzurkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Parówki.. hahha :d pierwsza moja myśl to "gdzie te parówki" :D ale znam tęfryzurę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. parówki:D śmieszny pomysł na nazwę!:D fryzura super dla kogoś kto nie chce spać w warkoczu, bo kosmicznie odkształca mu włosy. Chętnie wypróbuję:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Znam, kiedyś mi zobaczyłam ją na zdjęciu z Tokio i się zakochałam, chociaż chyba najlepiej wygląda na puszystych, kręconych włosach. Do spania zazwyczaj robię warkocz :)
    ❤ blog

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Genialny pomysł, muszę przetestować bo z reguły śpię w warkoczu i nie zawsze później cieszę się z fal jakie powstają na włosach. Za to odkąd przestałam spać w rozpuszczonych włosach na prawdę zauważyłam poprawę w ich stanie, przede wszystkim nie plączą się podczas spania i rano nie ma problemów ze szczotkowaniem. :D

    pannazlasu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj, obawiam się że u mnie za bardzo pogniotłoby to włosy.
    Ja mam zamiar zastosować glinkę we wtorek/środę i na pewno pojawi się o tym post z linkiem do Twojej akcji ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pewnie mnie odgniotą, ale jutro na pewno spróbuję :D

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Fryzura z dzieciństwa ;) ale pomysł dobry bo w zwykłym kucyku włosy i tak latają na wszystkie strony, muszę zaopatrzyć się w gumki :D

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że trafiłeś na mojego bloga. Dziękuję za każdy cenny komentarz przez ciebie pozostawiony;)
Bądź szanującym się człowiekiem i nie SPAMUJ.
SPAM to komentarz obraźliwy (taki zostanie usunięty) lub z adresem twojego bloga.