Dziś testowanie masek Biovax ciąg dalszy:) Z tą maseczką miałam już kiedyś, na początku włosomaniactwa, do czynienia i pamiętam, że nie robiła z moimi włosami kompletnie nic. W końcu zdecydowałam się dać jej drugą szanse, kupując saszetkę na promocji w Biedronce. Czy tym razem sprostała moim oczekiwaniom?
1. Szampon Biolaven
2. Maska Biovax naturalne oleje
3. Mythic Oil
Co zrobiłam:
- Umyłam skalp szamponem Biolaven, spłukałam
- Wmasowałam we włosy maskę Biovax i pozostawiłam na 5 minut (nie miałam już czasu na dłuższe trzymanie)
- Po wyschnięciu zabezpieczyłam końcówki Mythic Oil
Efekt:
Na początek parę słów wyjaśnienia. Osoby śledzące funpage lub instagram już wiedzą co mam na myśli:) Pozbyłam się około 6 cm włosów, ale absolutnie nie żałuję tej decyzji. Włosy układają się bardzo dobrze i wcale nie wydają się rzadkie. Zaczynam dostrzegać drzemiący w nich potencjał, który został kiedyś zniszczony przez cieniowanie. Maska natomiast świetnie się sprawdziła, pięknie wygładziła i dociążyła włoski. Stały się one miękkie i łatwo się rozczesywały. Zupełne przeciwieństwo efektu, który uzyskałam po tym produkcie bodajże rok temu. Oto przykład, że warto czasem dawać drugą szansę.
Jak wasza Niedziela dla włosów? :)
Pozdrawiam
Wloski piękne jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńPiękne, piekne, piękneee!! Marzę o takich <3
OdpowiedzUsuńo, też lubię tego Biovaxa :)
OdpowiedzUsuńAle masz piękne włosy, ja mimo wszystko nie umiem sie obejść bez mojego cieniowania :/
OdpowiedzUsuńPiękny, naprawdę piękny efekt! <3 Włosy wizualnie wyglądają na gęstsze, szczególnie końcówki :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten biovax też się nie sprawdził... Ale, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Bardzo lubię tą maskę ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszcze takich włosów, ja nie mogę niestety osiągnąć choć odrobinę podobnego efektu :(
OdpowiedzUsuńmythic oil<3 uwielbiam
OdpowiedzUsuńU mnie olejowanie Khadi,mycie i maska biovax :)
OdpowiedzUsuńo Boże, jakie boskie włosy!
OdpowiedzUsuńPiękne włosy! :) Czy Twój szampon z Biolaven też jest taki rzadki?:(
OdpowiedzUsuńTak, ale można się przyzwyczaić;)
UsuńNie lubię tego Biovaxa, ale może dam mu kiedyś jeszcze szansę :D
OdpowiedzUsuńOstatnio stosowałam tę maskę, ale moje zdanie się nie zmieniło - u mnie dalej nie robi nic. Dobrze, że u Ciebie się sprawdza :) Włosy jak zwykle masz super! :)
OdpowiedzUsuńSuper post szkoda tylko, że nie będę mogła z niego skorzystać, bo po chemioteriapii nie mam włosów :D
OdpowiedzUsuńMasz przecudne włosy ♥
yolooliwkaa.blogspot.com
Wszystko się może zdarzyć:)
UsuńAle są piękne...Kolor, długość, gładkość - wszystkiego zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńDobrze że cięcie tyle dało, bo nie musisz żałować długości, chociaż prawie wcale nie widać, żeby były krótsze, a są teraz w lepszej kondycji :)
Tego Biovaxa nie używałam, ale może warto?
Pozdrawiam :)
Ja właśnie widzę dużą różnicę;) Na pewno warto:D
UsuńEfekt -wow ! Jak z reklamy :-)
OdpowiedzUsuńZachwycająca tafla, zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńO prześliczne włosy ;)
OdpowiedzUsuńwłosy marzenie :)
OdpowiedzUsuńMartusia jakie ty masz wspaniałe włosy :)))))
OdpowiedzUsuńPs. zostaję u ciebie na dłużej :)
śliczne włoski masz a jak błyszczą :)
OdpowiedzUsuńobok protein mlecznych, naturalne oleje to moje ulubione Biovaxy :)
OdpowiedzUsuńmogę wiedzieć gdzie kupiłaś Mythic Oil?
Zamówiłam w salonie fryzjerskim:)
UsuńMasz cudowne włosy, nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńA Mythic Oil kiedyś będzie mój.
Też mam tą saszetkę, leży i czeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńWłosy masz piękne!!