środa, 8 czerwca 2016

Analiza skalpu (5) - powrót ŁZS?!

Wiecie, że ostatnia aktualizacja skalpu (KLIK) była aż w październiku? Pamiętacie pewnie jak wtedy zachwalałam szampon Stieprox, jak niespodziewanie poradził sobie z łuską i prawie całkowicie zlikwidował ŁZS. Jednak było to ponad pół roku temu i od tego czasu przestałam regularnie martwić się stanem skalpu. Nadeszła więc najwyższa pora by sprawdzić co się tam na głowie dzieje:





Ogólnie jest dobrze, ale widać gdzieniegdzie pojedyncze małe łuski, głównie już odklejone na włosach. Niepokoją mnie niestety takie zjawiska jak na pierwszym zdjęciu, w lewym dolnym rogu. Jeśli dobrze się przyjrzycie to dostrzeżecie klika większych płatów. Póki co są one ledwie widoczne, dość jasne czyli nie nabrały jeszcze tłuszczyku, mimo to muszę teraz bacznie obserwować skórę głowy by nie dopuścić do sytuacji z zeszłego roku.
Podstawą będą teraz myjadła z dziegciem, regularny peeling (co będzie utrudnione podczas zbliżającego się remontu łazienki :P), może gdzieś jeszcze wygrzebię resztę Stieproxu.

 Jak się mają wasze skalpy? :)


15 komentarzy:

  1. Szampony z Dziedziegciem są naprawdę skuteczne

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam nic nie widzę, ale lepiej zapobiegać, niż znowu miałabyś kombinować i się męczyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moj skalp takze szaleje... Wczoraj przeciazylam włosy, dzis je oczyscilam i juz czuje ze mnie swędzi... I lecą z głowy białe platki :-( :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zauważyłam wczoraj,że mój skalp jest zaczerwieniony ale nie swędzi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Warto wykonać raz na jakiś czas taką analizę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobre podejście, warto regularnie kontrolować stan skóry w przebiegu ŁZS.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zainteresował mnie ten blog


    OdpowiedzUsuń
  8. Mój chłopak ciągle się zmaga z okropnym łupieżem :/

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że trafiłeś na mojego bloga. Dziękuję za każdy cenny komentarz przez ciebie pozostawiony;)
Bądź szanującym się człowiekiem i nie SPAMUJ.
SPAM to komentarz obraźliwy (taki zostanie usunięty) lub z adresem twojego bloga.