Tak jak w niedziele oznajmiłam, stało się. Moje włosy zostały skrócone o prawie 10 cm.
Dlaczego?
Przez kilka ostatnich miesięcy nadmiernego wypadania włosy sukcesywnie się przerzedzały. Jedno, drugie niespecjalnie duże podcięcie chwilowo tylko tuszowały problem. Końce z każdym tygodniem wyglądały na rzadsze i nieestetyczne. Jeśli zaraz po myciu były całkiem w porządku to w ciągu dnia podczas ruchu, a zwłaszcza przy wietrze prezentowały się mniej więcej tak jak przed świadomą pielęgnacją ponad rok temu. Zwisające, posklejane strąki to nic przyjemnego dla oka.
Do tego szybko się plątały, musiałam je naprawdę często przeczesywać, co jak wiadomo nie służy mojej przetłuszczającej się głowie. Samo rozczesanie było też dość długą czynnością. Do tego jeszcze wplątywanie się w zamki, chusty, przygniatanie przez plecak, torebkę, itp. To wszystko spowodowało, że posiadanie długich włosów przestało sprawiać mi przyjemność.
Od pewnego czasu zaczęły mi się również podobać fryzury a' la Anne Hathaway, czy po prostu przed biust, lub go nieco zasłaniające. Bardzo twarzowa i kobieca moim zdaniem. Skrycie wyobrażałam sobie siebie w takim uczesaniu i osiągnięcie tego wydawało mi się to coraz bardziej realne.
Źródło
Jak?
Włosy podcięłam (już w poniedziałek) oczywiście moją ulubioną metodą kucyka pod brodą. Nożyczki poszły w ruch i tak z około 60 cm pozostało jakieś 50 cm. Wolałam podciąć mniej niż potem żałować, ale stwierdziłam, że taka długość bardzo mi odpowiada.
Przepraszam za te powywijane końcówki, były jeszcze wilgotne.
Teraz moje włosy naprawdę nie wyglądają na rzadkie. Świetnie się układają, nawet na wietrze całkiem nieźle wyglądają. Nie wymagają częstego czesania. Ostatnio nawet zrezygnowałam z używania odżywki po każdym myciu. Na zdjęciu widzicie je tylko po naolejowaniu końcówek olejem kokosowym rafinowanym Nacomi i szamponie Biolaven. Nie wymagają więc skomplikowanej pielęgnacji.
Podsumowując te spore podcięcie to był strzał w dziesiątkę, czuję się atrakcyjnie, częściej pokazuję się w rozpuszczonych włosach. Widzę same pozytywy:)
Co myślicie o tej zmianie? :)
moim zdaniem bomba ! wygladają super :)
OdpowiedzUsuńZniknął ogon! :D
OdpowiedzUsuńPozbyłam się go dzień po podcięciu:)
UsuńEkstra! :)
OdpowiedzUsuńI tak sa bardzo dlugie, a w dodatku takie zdrowe!
OdpowiedzUsuńI tak wciąż są długie, wyglądają cudownie. Ale najważniejsze jest to, że Ty się czujesz o wiele lepiej! :)
OdpowiedzUsuńJa dalej zazdroszczę a różnicy nawet nie widać :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Moi znajomi od razu zauwarzyli różnice;)
UsuńPo całości idealne ;)
OdpowiedzUsuńCięcie wyszło im na dobre :)
OdpowiedzUsuńSzczerze to ta różnica dla mnie jest ledwo widoczna na długości :) a linia cięcia ładna :)
OdpowiedzUsuńTwoje włoski i tak prezentują się świetnie, ja też ostatnio skróciłam włosy :)
OdpowiedzUsuńwidać, że końce są teraz gęstsze :)
OdpowiedzUsuńI tak są bardzo długie :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba, to taka optymalna długość moim zdaniem, za długie włosy wcale nie są piękne :)
OdpowiedzUsuńpiękne!!!!
OdpowiedzUsuńOh, jak ja zazdraszczam Ci tych włosów :) Piękne są.
OdpowiedzUsuńSuper :) Końce wyglądają znacznie lepiej :)
OdpowiedzUsuńJaki szokujący tytuł :D Już się spodziewałam, że ścięłaś zupełnie na krótko. 10 cm wizualnie nie robi aż tak dużej różnicy pod względem długości włosów, a efekt jest bardzo na plus.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie pozytywna odmiana :)
OdpowiedzUsuńŚwietna zmiana, ale masz zdrowe włosy! Przepiękne są!!
OdpowiedzUsuńMogę prosić o głos? :)
http://ddob.com/blogbook/id/4900/stay-positive-by-diana-konkurs-ddobinsta
wyglądają zdrowo i ładnie ,a poza tym dobrze się czujesz a to najważniejsze ;)
OdpowiedzUsuńWłoski masz przecudne <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają :) Ja swoje podcięłam we wtorek w trójkąt i była to jedna z lepszych decyzji- od razu się kobieta lepiej czuje :)
OdpowiedzUsuńMasz cudowne włosy!:))
OdpowiedzUsuńKlikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna :))
Dużej zmiany nie ma. Podciełam wlosy, który sięgały tak z 10 cm za łopatki do...ramion. Nie żałuję.;D
OdpowiedzUsuńI tak masz długie wiec... Jak dla mnie to zaden wyczyn w lekka zmiana
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJa też coraz częściej myślę o takim potężnym podcięciu...
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Spore podcięcie, ale nadal masz dłuższe włosy od moich :))
OdpowiedzUsuńŁadnie tak! Ważne, aby były zdrowe :)
I tak nadal długie :)
OdpowiedzUsuńKochana taka zmiana na pewno pójdzie na dobre Twoim włosom i końcówkom. Nie ma czego żałować bo różnicy prawie nie widać.Nadal są długie i piękne :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie że wreszcie czujesz się z nimi lepiej :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pięknie :-) taka długość również jest świetna :-)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę pięknie ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie ja się obcięłam na Anne Hathaway :))
OdpowiedzUsuń