Minęły już prawie dwa miesiące od mojej pierwszej wizyty u dermatologa w sprawie łuski na skórze głowy. Jak być może pamiętacie, został mi wtedy przepisany szampon leczniczy Stieprox. Po pierwsze bałam się czy jeden produkt to aby nie za mało, ale po drugie miałam nadzieję, że coś zdziała. Oto jak wygląda teraz mój skalp:
Widać naprawdę znaczną poprawę. Nie tworzą się już grube i duże łuski. Prawie wszystko zostało usunięte. Mówiąc prawie mam na myśli, że nie jestem jeszcze całkowicie wolna od problemu. Można miejscami zauważyć żółte płatki. Pomijając ten fakt cieszę się, że szampon sobie radzi i nastąpiła poprawa. Nie jest wyczuwalny zapaszek, który wydzielała skóra pokryta łojem. Jeśli chodzi o przetłuszczanie tu bez zmian (niestety).
Na ulotce producent zaleca używanie szamponu przez 4 tygodnie. Właśnie w tym czasie stosowałam go co 3 dni, myjąc głowę podwójnie. Obecnie jest to mój bodajże 8 tydzień z tym specyfikiem . Nie dostrzegam żadnych zmian nieporządanych. Stopniowo też zmniejszam jego dawkę, od 2-3 tygodni myję nim skalp w tej samej częstotliwości, tylko raz. Zobaczymy co dalej. Póki skóra dobrze go toleruje nie widzę przeciwwskazań do dalszego stosowania.
Jak ma się ostatnio wasza skóra głowy? :)
Skalp wyglada na prawde dobrze :-)
OdpowiedzUsuńPoprawa widoczna jest :) Oby tak dalej !
OdpowiedzUsuńróżnica jest ogromna! :)
OdpowiedzUsuńmoja trochę jakby była podrażniona :( najgorsze jest to , że celą mi strasznie
OdpowiedzUsuńMam to samo - teraz skóra jakby podrażniona i włosy wypadają strasznie:(...a nigdy ze skórą głowy nie miałam żadnych problemów:(
UsuńFajnie, że nastąpiła zauważalna poprawa :)
OdpowiedzUsuńDuża zmiana ;)
OdpowiedzUsuńNo, jest coraz lepiej :)
OdpowiedzUsuńDobrze ze jest poprawa :)
OdpowiedzUsuńU mnie wystarcza w sumie sam peeling skóry głowy i dolewanie aloesu do szamponu :)
OdpowiedzUsuńW porównaniu z sierpniem to poprawa rewelacyjna! :)
OdpowiedzUsuńOby nadal tak szybko poprawiał się stan włosów;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie mam ostatnio problem, wydaję mi się że skalp jest przesuszony, jeśli cerkogel30 nie pomoże, będę musiała się udać do dermatologa :/
OdpowiedzUsuńCzy 30 nie jest aby zbyt mocna dla suchego skalpu? Wydaje mi sie, ze cerkogel10 bylby odpowiedni:)
UsuńSuper poprawa, fajnie, że wystarczył jeden produkt ;)
OdpowiedzUsuńWidać poprawę! Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńPiekna roznica, dobrze, ze udalo ci sie uzyskac taka poprawe :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio stawiam na częstsze nawilżenie skalpu :)
OdpowiedzUsuńO wiele lepiej :)
OdpowiedzUsuńWidoczna poprawa ;)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę!
Powodzenia w dalszej walce :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award. Będzie mi miło jeśli dołączysz do zabawy :)
Obejrzałam aktualizację z sierpnia i naprawdę widać poprawę...Powodzenia w dalszej walce :)
OdpowiedzUsuń