czwartek, 17 grudnia 2015

Listopad miesiącem glinek || PODSUMOWANIE AKCJI

I tak oto dobiegła końca nasza wspólna akcja. Nie wiem jak u was, ale mnie ten miesiąc zdecydowanie za szybko minął i nie zdążyłam wypróbować wszystkiego co zamierzałam. Serdecznie dziękuję dziewczynom, które do końca, sumiennie angażowały się w przedsięwzięcie. Od razu przejdę do naszych rezultatów.





1. Marta Wójcik (ja)

Testowałam glinkę zieloną, czerwoną i pod koniec również ghassoul.
Glinka zielona najbardziej przypadła mi do gustu. Sprawdza się znakomicie jako suchy szampon oraz matujący puder do twarzy. Więcej pisałam o tych sposobach tutaj: klik. Używam jej mniej więcej 3 razy w tygodniu na skórę głowy, by zbyt jej nie wysuszyć, a na cerę codziennie. Natomiast w roli maseczki na twarz nie sprawdziła się szczególnie dobrze. Po zmieszaniu nawet z minimalną ilością wody nabierała bardzo wodnistej konsystencji, źle się ją nakładało. Przez to zrezygnowałam z tego sposobu.
Z powodu koloru glinki czerwonej nie mogłam pozwolić sobie na jej nie zmycie. Zbyt barwi skórę by móc zrobić z niej suchy szampon czy puder. Dodałam ją kilka razy do szamponu, ale bardzo szybko darowałam sobie tę metodę, glinka mimo spłukania nadawała włosom intensywnego rudawego połysku, którego jak wiadomo nie znoszę. Na szczęście nie spisałam jej na straty - działa bardzo dobrze jako maseczka. Jej konsystencja (glinka+woda) pozwala na dokładne rozprowadzenie na twarzy, ściąga i oczyszcza pory, jak również na długo matuje. Używałam tej mieszanki raz w tygodniu, ale myślę, że w przyszłości będę to robić znacznie częściej.
Z ostatnią glinką dopiero się zaznajamiam. Do tego czasu zdążyłam sporządzić z niej jedną maseczkę - działa tak samo jak z glinki czerwonej, przy czym jest dość tępa w nakładaniu. Jako suchy szampon sprawdza się średnio, gdyż posiada strukturę piasku i po prostu sypie się przy aplikacji. Mimo tego puder jest z niej całkiem dobry. Pokusiłam się też o nałożenie na skalp takiego samego błotka jak na twarz, ale był to słaby pomysł. Poplątała włosy, a świeżości nie przedłużyła (kilk).

2. Zielpy

Glinka: ghassoul 
Forma: glinka z wodą i szamponem, czasem glinka z odżywką
Gdzie: skóra głowy, włosy
Częstotliwość: raz w tygodniu
Efekt: 
glinka + szampon: włosy uniesione, odświeżone na dłużej, skalp złuszczony, na długości każdy włos sterczał w inną stronę, ale ogólnie jestem zadowolona, bo objętość dużo większa, a włosy dłużej świeże

glinka+odżywka: podobnie, jak wyżej, czasem włosy nieco splątane

Wrażenia: pozytywne

3. Kasia K.

Glinka: biała
Forma: glinka z wodą
Gdzie: skóra głowy, cera
Częstotliwość: raz w tygodniu
Efekt:
Jeśli chodzi o skórę głowy to minimalnie mniejsze przetłuszczanie i mega objętość włosów :) Natomiast jeśli chodzi o cerę to wygładzenie i zwężenie porów.
Wrażenia: pozytywne

4. kasia si

Glinka: biała, żółta, ghassoul
Forma: Diy: suchy szampon na bazie glinki, pasta do zębów, pasta do mycia twarzy z glinką
Gdzie: skórę głowy, cerę, w paście do zębów diy
Częstotliwość: codziennie
Efekt:

Suchy szampon z glinka okazał się najlepszym sposobem na ograniczenie przetłuszczania włosów.

Pasta do zębów - bardzo przyjemny sposób naturalnego mycia (pasta- olej kokosowy, soda, glinka biała, ksylitol i olejki eteryczne)

Wrażenia: pozytywne


Glinka: ghassoul
Forma: glinka z wodą, mieszanka z glinką DIY
Gdzie: skóra głowy, włosy, cera
Częstotliwość: raz w tygodniu
Efekt:

Włosy: większa objętość i odświeżenie, lepsze oczyszczenie skóry głowy

Twarz: super oczyszczenie i gładkość:)

Wrażenia: pozytywne


6. Justilicious


Glinka: zielona
Forma: gotowy kosmetyk
Gdzie: skóra głowy, włosy
Częstotliwość: raz w tygodniu
Efekt: Przesuszenie włosów
Wrażenia: negatywne




Glinka: biała
Forma: gotowy kosmetyk
Gdzie: cera
Częstotliwość: co 2-3 dni
Efekt: 
Najlepszym efektem jest zmniejszone wydzielanie sebum. Cera w ciągu dnia wygląda świeżo i nie błyszczy się. Wyrównał się koloryt, a lekkie przebarwienia potrądzikowe zniknęły. Przez cały okres akcji nie miałam żadnego wysypu niespodzianek jak bywało wcześniej. Na początku, przy pierwszych stosowaniach cera była zaczerwieniona i trochę wątpiłam w moc glinek. Na szczęście przy każdej następnej aplikacji było coraz lepiej i teraz nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez tego proszku. Będę kontynuować kurację do znudzenia :)
Wrażenia: pozytywne

Zdecydowana większość, tak jak ja, poznała magiczną moc glinek. Mam nadzieje, że osoby, które nie wypełniły ankiety również były zadowolone. Jeszcze raz dziękuję za udział. Przetestowałyśmy i poznałyśmy razem wiele ciekawych, nowych metod:)

8 komentarzy:

  1. przy nastepnych polprduktowych zakupach wrzuce sobie do koszyczka kilka glinek bo jeszcze nigdy nei probowalam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na złość kolejne dwa zastosowania maski o której pisałam (Bingo Spa) dały świetny efekt...już sama nie wiem o co chodzi (pozostałe stosowane kosmetyki bez zmian). Teraz już nie oceniłabym tak jednoznacznie;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na złość kolejne dwa zastosowania maski o której pisałam (Bingo Spa) dały świetny efekt...już sama nie wiem o co chodzi (pozostałe stosowane kosmetyki bez zmian). Teraz już nie oceniłabym tak jednoznacznie;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe jakie u mnie działanie wykazałyby takie glinki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super podsumowanie, akcja bardzo udana i cieszę się ze moglam w niej uczestniczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nigdy nie używałam glinek na włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajna akcja, Ja glinek używam obecnie tylko w formie maseczek do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja tez nie uzywalam glinek na wlosy! czas zaczac ;)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że trafiłeś na mojego bloga. Dziękuję za każdy cenny komentarz przez ciebie pozostawiony;)
Bądź szanującym się człowiekiem i nie SPAMUJ.
SPAM to komentarz obraźliwy (taki zostanie usunięty) lub z adresem twojego bloga.