Dziś przedstawię wa przepis na płukankę z lilaka pospolitego. Zapewne część z was patrząc na zdjęcie myśli "To przecież bez!!!", nie;) Sama długo żyłam w błędzie aż to tej chwili.
Lilak bardzo często jest potocznie nazywany bzem, jest to jednak błędne określenie.
Lilaki mogą przyjmować kolory od różowego po fioletowe, pełnią funkcje ozdobną, nie da się otrzymać z nich substancji zapachowych, to znaczy, że jeśli znajdziemy olejek eteryczny będzie to jego syntetyczny odpowiednik.
Kwiaty bzu są za to kremowe lub białe, najbardziej znany jest bez czarny.
Co do samego lilaka nie znalazłam żadnych informacji na temat zastosowania na włosy. Napar lub odwar zaleca się pić przy przeziębieniu, kaszlu, nadciśnieniu i biegunce.
Postanowiłam zatem sprawdzić jego działanie.
Suszonego lilaka, raczej nigdzie nie dostaniecie, ale przynajmniej u mnie rośnie on na każdym kroku, więc z dostępnością nie ma problemu.
Sposób przygotowania:
Zrywamy gałązki a następnie oddzielamy od nich kwiatki.
Rozkładamy na papierze i kładziemy w zacienionym miejscu aż do wysuszenia, proces zajmuje około tygodnia.
________________________________________________________________________________
Gdy nasz lilak będzie już gotowy, zalewamy go wrzątkiem. U mnie były to 2 łyżki suszonych kwiatów na 1/3 garnuszka wody. Odstawiamy do zaparzenia pod przykryciem na 30 minut.
Gotowy napar zostawiłam do ostygnięcia, następnie wypłukałam w nim włosy i skalp, po uprzednim umyciu i nałożeniu odżywki d/s.
Efekt:
Efekt bardzo mi się spodobał, płukanka lilaka okazała się jedną z nielicznych, która nie wysuszyłam moich pasm. Włosy na całej długości były gładkie i błyszczące, do tego zwiększyła się ich objętość u nasady:) Jestem naprawdę zadowolona z tego eksperymentu. Polecam wypróbować, gdyż praktycznie nic nas to nie kosztuje a skutki są fenomenalne.
Spróbujecie tej płukanki, znacie zastosowanie lilaka na włosy? :)
Pozdrawiam
Całe życie w błędzie, na mojej wsi rośnie i lilak i bez, może kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, koniecznie muszę wypróbować! Dzięki za ten przepis i pomysł!
OdpowiedzUsuńNie zgodzę się do koloru - lilak ma różne odcienie fioletu ale istnieją też białe kwiaty, u mnie taki rośnie :) W internecie można też znaleźć przepisy na olej o zapachu lilaka (http://klaudynahebda.pl/perfumy-domowe ). Wiem, że miałaś na myśli olejki eteryczne ale niektórych to może wprowadzić w błąd ;P
OdpowiedzUsuńJa się jeszcze nie spotkałam z taką odmianą:) Dopisałam eteryczne żeby nie było wątpliwości;)
UsuńCałe życie w kłamstwie :D Będę musiała zrobić, bo pełno u mnie tego lilaku z każdej strony domu :P
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję tej płukanki :) jutro zrywam lilaka :)
OdpowiedzUsuńTo dla mnie nowość! Dobrze poznać jakiś nowy sposób :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł :D Muszę poszukać tego lilaka u babci na działce :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe!
OdpowiedzUsuńCoś takiego? Ja zawsze myślałam, że to bez... I nie sądziłam, że może służyć włosom... Jutro zbieram! ;-)
OdpowiedzUsuńA biały bez w takim razie też by był dobry na włosy? Bo rosną koło siebie...
Nie zaszkodzi spróbować:D
UsuńMoje kwiatki właśnie się suszą :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :) :)
OdpowiedzUsuńfajnie napisane
OdpowiedzUsuń