Od ponad dwóch miesięcy skarżę się wam na wzmożone wypadanie włosów. Dziękuję za rady pod tym postem, dzięki wam dokładnie zaczęłam zwracać uwagę co nakładam na skórę głowy i jak obchodzę się z włosami. Niestety żaden z tych czynników nie był przyczyną wypadania.
UWAGA! Moje włosy lecą... przez słońce. Zrozumiałam to dopiero niedawno, przypomniałam sobie, że w zeszłym roku właśnie w lato włoski wypadały, a na jesień się uspokoiły.
Jak to działa?
Otóż moje ciemne włosy bardzo szybko się nagrzewają, wystarczy dosłownie kilkanaście sekund na słońcu. Promieniowanie UV parzy skalp, co skutkuje późniejszym bólem bądź pieczeniem i wypadaniem. Sprawa niby prosta, powiecie załóż kapelusz, nie opalaj się w ostrym słońcu. Wcale nie jest tak kolorowo. Ostatnio przez 5 minut stałam na słońcu o 8:00 rano, potem już przez cały dzień nie miałam z nim kontaktu. Na wieczór skalp obolały, włosów leci dwa razy więcej. Jest to dla mnie duży problem, gdyż nie wyeliminuję słońca z mojego życia, nie zamknę się w domu na całe lato. To byłoby chore. Jedyne co mi pozostaje to kupić czapkę i chować się w cieniu.
Próbowałam nawilżać skalp glutkiem lnianym, ale nie przyniosło to żadnego rezultatu. Co więcej moje włosy wymagają mycia mocniejszym szamponem z sls/sles jakieś 2 razy w tygodniu. Takie myjadła w tym czasie potęgują wypadanie, ale jeśli ich nie użyję włosy są oklapnięte i jeszcze szybciej się przetłuszczają. Mamy więc paradoks.
Przejdźmy do statystyk:
Normalnie tracę 30-40 włosów dziennie. Podczas wzmożonego wypadania liczba zwiększa się dwukrotnie lub nawet dobija do 100. W ekstremalnych przypadkach ponad 100. Przy moich rzadkich włosach różnica jest ogromna. Co więcej wypadają też babyhair, z tego co udało mi się wyhodować przez ostatnie miesiące została jakaś 1/3. Włosy więc nie odrastają.
Od 17 kwietnia do 12 maja wcierałam napar z kozieradki, która pomogła mi uporać się z nadmiernym wypadaniem w zeszłym roku. Tym razem nieznacznie pomogła, gdyż w międzyczasie skalp był wystawiany na słońce.
Co mnie uspokaja?
Nie mam jak na razie prześwitów, nie widać znacznej różnicy w gęstości. Bywają też dni w które nie wystawiam głowy na promienie słoneczne. Jeśli są to np. 4 dni pod rząd w ten ostatni wypada normalna liczba włosów. Nie jest więc tak, że codziennie tracę tak samo dużo.
Z tego na razie się cieszę.
Zalecam również innym osobom, które mają problem z nadmiernym wypadaniem, by zwracały uwagę czy to przypadkiem nie przez poparzenie słoneczne. Wtedy zaopatrujemy się w czapkę, nie wychodzimy z domu w godzinach od 11:00 do 13:00 czyli wtedy gdy słońce świeci najmocniej. W miarę możliwości trzymajmy się cienia.
Możecie coś jeszcze doradzić?
Co u was powoduje wypadanie?
Pozdrawiam
Ja nie zauważyłam wzmożonego wypadania. Jednak mam z tym problem. Stosuje teraz olej rycynowy ze skrzypem polnym i liczę, że ograniczy wypadanie włosów :)
OdpowiedzUsuńJa Ci polecam jeszcze Colosregen Trichobloker, pisałam o nim tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://mfairhaircare.blogspot.com/2015/05/siara-krowia-colostrum-i-mleko-klaczy.html
Preparat zabezpiecza skórę i cebulki włosów przed np. farbą czy promieniowaniem UV, jeśli masz problemy z wypadaniem włosów przez słońce, to polecam wypróbować :) Można go kupić za kilka złotych w aptece albo zamówić przez internet :)
Dziekuje Ci:)
Usuńu mnie jest gorzej, ostatnio wypadło mi 35 podczas mycia, a gdy rozczesywałam włosy do mycia wypadło ich około 40u! Wypadanie przekracza liczbę 100u włosów dziennie.. Chociaż ostatnio zaobserwowałam różnice podczas mycia, może dlatego że zmieniłam szampon na delikatny.
OdpowiedzUsuńU mnie wypadanie zaczęło się od nałożenia olejku na bardzo brudne włosy i tak już to trwa dwa miesiące :(
U mnie liczba jest podobna, obys sie z tym uporala:)
UsuńNigdy bym nie pomyślała, że słońce może powodować wypadanie ale dobrze że to odkryłaś
OdpowiedzUsuńNiemały masz problem w takim razie :( Niestety nie umiem też nic doradzić. U mnie wzmożone wypadanie nastąpiło po tym jak zaczełam myć włosy płynem facelle.
OdpowiedzUsuńTo mnie zaskoczyłaś z tym słońcem ...
OdpowiedzUsuńA ja już sama nie wiem czy mi wypadają mniej, czy się przyzwyczaiłam :(
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie u mnie :) http://wlosy-of-tyska.blogspot.com/2015/06/wakacyjne-rozdanie-8-miesiecy-blogowania.html
Ja jak ubierałam się na czarno (tak byłam gothic girl) nosiłam parasolkę w lato. Ty pewnie nie jesteś gothem więc nic nowego Ci nie doradzę...
OdpowiedzUsuńJednakże słońce? W życiu bym nie pomyślała...
Haha nie, nie jestem:)
UsuńO tym bym nie pomyślała...
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę w końcu znaleźć tą kozieradkę :)
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim kosmetyki z UV, no i chroń włosy przed słońcem czapkami
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam olejowanie. Moje włosy również reagowały na słońce i tak mi się wtedy wydawało, ale nie sądziłam, że powodem, jest przesuszenie skóry głowy. Mam włosy przetłuszczające się, ale gdy tylko mnie coś swędzi, piecze olejuję. Dzięki olejowaniu raz - dwa razy w tygodniu nie mam z nimi problemów i ze skalpem również nie. Przestały wypadać. Stosuję różne szampony i te z sls i bez, peelinuję skórę głowy i olejuję. Polecam
OdpowiedzUsuńNiestety olejowanie tez powoduje u mnie wypadanie:P
UsuńMądralo :D W takim razie wiem już, dlaczego latem linieję :))
OdpowiedzUsuń