Internet wręcz zalewają posty o tym jak poprawnie olejować włosy, jakich olei w tym celu używać, ile dokładnie itp.
Za to znalazłam niewiele informacji na temat jak tego nie robić, czyli jakich błędów konkretnie nie popełniać. Dziś skupię się właśnie na tej negatywnej stronie.
1. Ilość oleju
Zanim przejdę do tematu proponuję obejrzenie następujących filmów:
Może nie jestem do końca doinformowana, być może jest to jakiś "włosowy rytuał", ale takiej ilości na jednej głowie naraz w życiu nie widziałam. Jestem ciekawa jak te kobiety to potem zmyły. Morał z tego taki, żeby nie zużywać do olejowania całej butelki(lub kilku). Łyżka góra dwie powinny być wystarczające na jeden raz, przy krótkich włosach ilość oczywiście zmniejszamy.
2. Źle zmyty olej
Sama bardzo długo męczyłam się z tym problemem. Czytałam na temat różnych metod zmywania oleju, ale skończyło się na tym, że potrafiłam nawet 3 razy umyć głowę, a olej i tak nie schodził. Gdy znalazłam sposób emulgowania odżywką/maską pomyślałam sobie: "Jeszcze więcej na te włosy? Pewnie będą obciążone." Jednak z ciekawości spróbowałam i... emulguję do dziś. Nakładam olej, po kilku godzinach emulguję maską Crema al latte:
Trzymam ją na włosach około 20 minut. Następnie myję głowę i wgniatam w długość jakiś delikatny szampon, zmywam i na koniec jeszcze na kilka minut wmasowuję odżywkę d/s.
W skrócie OOMO;) Stosując tą metodę moje włosy nie są ani trochę obciążone, tworzą gładką taflę z której jestem dumna.
3. Olejowanie skalpu
Nie przeczę, że metoda jest zła, wręcz przeciwnie oleje nawilżają skórę głowy, powodują wzrost nowych włosów np. rycynowy, pomagają z takimi problemami jak łupież, wypadanie czy nadmierne przetłuszczanie. Niestety nie u każdego taki zabieg się sprawdza, oleje mogą zapychać mieszki włosowe co skutkuje wypadaniem. U mnie olejowanie skalpu kompletnie się nie sprawdza, wypada mi wtedy 2 razy więcej włosów niż normalnie. Jeśli zauważymy taką reakcję u siebie natychmiast zaprzestańmy i olejujmy tylko długość włosów.
Wymienione przeze mnie zagadnienia osobiście doświadczyłam na własnej skórze (i włosach;)) Nauczyłam się z nimi radzić i najważniejsze nie zniechęciłam się do olejowania, dalej uparcie uważam, że jest to najlepsze co możemy zrobić dla naszych włosów.
Pozdrawiam
Początkowo kładłam za dużo oleju no i podwójne mycie włosów gwarantowane :/
OdpowiedzUsuńDobrei pomocne rady :-)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńJa bardzo długo wprawiałam się do olejowania włosów ;))akurat w moim przypadku olejowanie skalpu sprawdza się bardzo dobrze i wyrasta dużo małych włosków ;))
OdpowiedzUsuńJa czasem za dużo nałożę oleju :)
OdpowiedzUsuńza pierwszym razem pół butelki oleju Babydream poszło :) a potem się dziwiłam czemu takie tłuste włosy są po umyciu, o emulgowaniu nie miałam wtedy pojęcia :)
OdpowiedzUsuńNiezłe te filmy :P
OdpowiedzUsuńAle włosy piękne *_*
Tez stosuje OOMO i jestem bardzo zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńMi olejowanie skalpu bardzo pomogło na przesuszoną skórę głowy!
OdpowiedzUsuńMoże to kwestia używanych szamponów, ale nie zdarzyło mi się (odpukać) nie dosyć oleju i nawet nie wiem, jak to by na włosach wyglądało. Dobry wpis, naprawdę! :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) i oby cie nie spotkalo;)
UsuńJa często olejuję na całą noc włosy :)
OdpowiedzUsuńJa miałam z początku problem z wyborem właściwego oleju, ale teraz wiem mniej wiecej co mi służy ;)
OdpowiedzUsuńTe filmiki to hardkor :D Wyobrażam sobie jakby patrzyła na mnie moja rodzina, gdybym nagle zdecydowała wylać sobie butelkę oleju na głowę xD
Ja, na szczęście, większych przygód z olejowaniem nigdy nie miałam. Zawsze wszystko szło sprawnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post - mi emuglowanie bardzo pomogło w zmywaniu oleju i też niestety za późno odkryłam,że nie powinnam olejować skalpu. Niestety mi po tym włosy wypadały.
OdpowiedzUsuńOlej zazwyczaj nakładam razem z maską. Trzymam do 2h i zmywa się jak marzenie. Włosy też wyglądają dużo lepiej niż po samym oleju.
OdpowiedzUsuńtylko raz nie udało mi się zmyć oleju i obudziłam się z przykrą niespodzianką :( do teraz nie wiem co zrobiłam źle
OdpowiedzUsuńBardzo przydatne informacje, ja jestem laikiem w temacie ;)
OdpowiedzUsuńMnie się nigdy nie zdarzyło źle użyć oleju ani go nie domyć ;)) ha :P
OdpowiedzUsuńGdybym ja używała góra dwie łyżki oleju to moje włosy by praktycznie nie miały korzyści z jego nakładania. Nie cierpię takiego uogólnienia ilości ;) Niestety, wysokoporowate włosy często potrzebują więcej oleju bo szybko go spijają.
OdpowiedzUsuńZgodzę się, że te 2 łyżki to bardzo ogólnikowe stwierdzenie, myślę, że dlatego, gdyż po prostu u największej liczby osób się sprawdza. Prawda im wyższa porowatość tym włosy więcej piją:D
UsuńOdpuściłam sobie ostatnio takie eksperymenty, muszę się znów wziąć za włosy :) tym bardziej, że póki co zapuszczam ;)
OdpowiedzUsuńza dużo oleju i niedomycie go - tak było u mnie czyli klasyka gatunku ;-)
OdpowiedzUsuńNa początku nakładałam za dużo oleju, ale już ogarnęłam jak to się robi poprawnie :D
OdpowiedzUsuńJa nakładałam jeszcze dwa lata temu bardzo dużo oleju (myślałam, że im więcej tym lepiej) na szczęście już doszłam do tej odpowiedniej dla mnie ilości :)
OdpowiedzUsuńMi przy olejowaniu skalpu tez czasem wypada duzo wlosow. Czasem, bo jesli uzyje malej ilosci i wcieram olej przedzialek po przedzialku to zadnego wysypu nie ma, tylko cierpliwosci mi do tego troche brak ;)
OdpowiedzUsuńdobry pomysl
OdpowiedzUsuń